13.06.2015

Jak zaczęłam swoją przygodę z czytaniem?

W tym poście chciałabym Wam opowiedzieć, jak zaczęłam swoją przygodę z czytaniem. Zapraszam do dalszego czytania!

Kilka lat temu, pewnej słonecznej soboty poszłam z siostrą do babci. Były tam też moje dwie starsze kuzynki. Przyniosły ze sobą pierwszą część Harry'ego Pottera i powiedziały, że sobie ją poczytamy na głos. Od razu powiedziałam, że się w to nie mieszam, ponieważ go nienawidziłam (o tak, jeszcze pamiętam, gdy widziałam gazetę z szachami i różdżką Pottera, zastanawiałam się co ludzie takiego w nim widzą i omijałam to dalekim łukiem). No ale cóż, kuzynki jakoś mnie do tego zmusiły i jako pierwsza zaczęłam czytać na głos (właśnie przez to czytanie na głos, zorientowały się, że źle wymawiałam literkę r). Książka jako tako zaczęła mi się powoli podobać, więc gdy przeczytałam pierwszą część, poprosiłam o kolejne. Niestety wtedy dociągnęłam tylko do trzeciej części i do dzisiaj nie przeczytałam dalszych części. 

Kuferek, o którym mowa poniżej.

Umówiłyśmy się z kuzynkami, że co tydzień w sobotę  do babci będą przynosić jakieś książki. Czekałam na ten dzień ze zniecierpliwieniem, ponieważ byłam bardzo ciekawa, jaką książkę tym razem przyniosą. No i przyniosły Percy'ego Jacksona. Od razu się zakochałam w książce i z pieniędzy z komunii kupiłam sobie cały kuferek z wszystkimi częściami. Przeczytałam w kilkanaście dni (wtedy jeszcze nie czytałam, aż tak szybko). Gdy po dwóch latach dowiedziałam się, że wychodzi seria kontynuująca przygody Percy'ego - "Olimpijscy Herosi" byłam wniebowzięta. Po przeczytaniu, czekałam na kolejne części, a w międzyczasie przeczytałam mnóstwo książek, nie jestem w stanie zliczyć ile ich było, ponieważ to było dobre kilka lat temu. 

Kolekcja książek wujka Ricka (brakuje tylko "Klątwy Tytana" i "Bitwy w Labiryncie", bo zostały pożyczone)

Można powiedzieć, że dorastałam z Persiakiem i został mi w sercu, aż do dnia dzisiejszego (zawiodłam się na "Krwi Olimpu", ale i tak kocham tę serię.) Gdyby nie wujek Rick może nigdy nie zaczęłabym czytać książek i uważałabym, że czytanie jest nudne? (brrr... wujku, jestem Ci dozgonnie wdzięczna.)

A Wy jak zaczęliście swoją przygodę? Sami czy może ktoś Was musiał zmobilizować?